Małolipnicanie

Edycja 2025
Jeśli ktoś chciałby zobaczyć prawdziwą wieżę Eiffla, powinien oczywiście odwiedzić Paryż. Na autentyczne Koloseum nigdzie indziej nie spojrzymy, niż w Rzymie. A jeśli chcielibyśmy uwidzieć nieoszukiwaną Babią Górę, no to może… z Lipnicy Małej? A kiedy już tam będziemy, trzeba koniecznie obejrzeć występ zespołu MAŁOLIPNICANIE, by dowiedzieć się, jak dawniej na Orawie wyglądało autentyczne wiejskie dziecko. Takie przed sobą zadanie już trzynaście lat temu postawili twórcy zespołu regionalnego z Lipnicy Małej: prezentować to, co autentyczne.
Autentyczne, czyli oddające ducha dawnych epok w kulturze dziecięcej regionu, są stroje, zabawy, śpiewy, tańce, a co niezwykle istotne również gwara. Cały bukiet tego, co kiedyś codzienne, a dziś odkrywane na nowo i znów kolorowe, radosne, prawdziwe… Bo też i nietuzinkowi ludzie dbają o tę autentyczność wszelaką. Za muzykę odpowiada Paweł Czaja z Jabłonki, taniec i śpiew MAŁOLIPNICANIE rozwijają pod okiem Anny Olesińskiej, a nad całością czuwa Grażyna Kubacka, prezes stowarzyszenia, przy którym działa Zespół.

Ale! Co ja mówię, że trzeba koniecznie do Lipnicy Małej! Oczywiście wszyscy są zaproszeni, gdyby jednak komuś bardziej było w lipcu po drodze do Sącza, to występujący w tym roku pierwszy raz na ŚWIĘCIE zespół spod Babiej Góry zaprezentuje wszystko o czym wspomniałem w ramach programu „Lykowanie”. A Lykowanie to… o nie, nie! Żeby się tego dowiedzieć to już trzeba będzie jednak do Parku Strzeleckiego, w drugi dzień narodowy.