Mieszkańcy Gołkowic, Nawojowej, Domu Akademickiego przy ul. Długosza tę pierwszą noc zacnie chyba spędzili, skoro Ponbócek pobłogosławił czas pierwszej festiwalowej mszy dobrą pogodą.
Gdy Eucharystia dobiegała końca, a kapelan Święta Dzieci Gór ks. dr Stanisław Kowalik miał udzielić wszystkim błogosławieństwa, pozwolił sobie jeszcze na kilka myśli. Jedną z nich były podziękowania polskim zespołom za dwie piosenki, dwa dawne „oazowe hity”. Podziękowania ze wszech miar uzasadnione, bo już w pierwszej usłyszeliśmy wołanie, które na czas Festiwalu i całego życia warto wziąć sobie do serca: „Na pomoc, na ratunek człowiekowi, czy słyszysz, ktoś woła SOS”, a potem tę prawdę, że „Tak niewiele potrzeba, może tylko uśmiechu.”
Tak, czasem tylko uśmiechu.
Chwilę wcześniej w homilii ks. Stanisław porównał efekt pracy dyrektorów zespołów do ewangelicznych trzech miar mąki, z których powstał chleb występów ich podopiecznych, chleb pachnący regionalizmem, śpiewem, wspólną modlitwą. Ksiądz kapelan podziękował w imieniu swoim, swoich poprzedników oraz gospodarzy miejsca za to, że każde Święto zaczyna się i kończy Eucharystią, podczas której również kapłani czerpią inspiracje dla swoich kamrackich spotkań w ciągu całego roku.
Za obecność na niedzielnej mszy przy kościele św. Małgorzaty podziękował także wszystkim ks. proboszcz Jerzy Jurkiewicz. I choć powitał organizatorów i dyrektorów zespołów, to wypowiedział również tę prawdę, że najważniejsze dzisiaj tutaj są dzieci.
Sala im. Stanisława Małachowskiego, reprezentacyjna sala sądeckiego ratusza, po raz 24. stała się miejscem uroczystego przywitania, a właściwie przedstawienia władzom miasta i regionu organizatorów, Rady Artystycznej i uczestników 25. Święta Dzieci Gór. Ten jeden rok - 2012, nie przyprowadził uczestników do Ratusza, z powodu przeprowadzanego tu remontu. Powitanie odbyło się wtedy w SOKOLE.
Radna Elżbieta Chowaniec, zastępca prezydenta Nowego Sącza Wojciech Piech oraz przedstawiciel województwa małopolskiego Leszek Zegzda, mogli wymienić uścisk dłoni, a nierzadko również symboliczne upominki z dyrektorami i oddelegowanymi członkami zespołów, które będą uświetniać swoim śpiewem i tańcem kolejne dni narodowe.
Uroczyście zostali powitani przez dyrektora Antoniego Malczaka również: ks. Stanisław Kowalik, Rada Artystyczna kierowana przez Aleksandrę Szurmiak-Bogucką, która z jednoroczną przerwą uczestniczy w Festiwalu od początku, oraz będący z Festiwalem od 25 lat, jego dobry duch - Józef Broda.
Wojciech Piech przyznał, że to szczególny rok łączący jubileusz Festiwalu z jubileuszem Nowego Sącza, który może się pochwalić 725-letnią historią. Jubileusz jest jak wzgórze. Można z niego zobaczyć wiele, na przykład ludzi, uczestniczących od początku w przygotowaniu Festiwalu. Podziękowania należą się więc Antoniemu Malczakowi, a ich śladem wszystkim dziesiątkom, a może nawet setkom osób, które były zaangażowane przez te ćwierć wieku w przygotowanie Święta.
- Dziękuje panu marszałkowi Leszkowi Zegzdzie - mówił dalej gospodarz Nowego Sącza - za opiekę nad Festiwalem w Krakowie, stolicy Małopolski. W Nowym Sączu mierzymy czas różnymi kalendarzami. Szczególnym jest kalendarz Święta Dzieci Gór. Co roku czekamy na ten Festiwal niecierpliwie i witamy Was z radością. Wnosicie do tego miasta wspaniałego ducha. Wyciszacie zgiełk świata, który nas otacza. Napełniacie nasze serca radością, nadzieją na dobrą przyszłość, pokojem. Bardzo Wam za to dziękuję, wam i wszystkim zespołom, które gościły w naszym mieście przez 25 lat. Osobiście życzę, by ten tydzień obfitował we wspaniałe wydarzenia i przyjaźnie. Byście wyjeżdżali stąd z dobrymi wspomnieniami o naszej gościnności, o Sączu, o Polsce. Bawcie się dobrze, wszystkiego dobrego.
Dyrektor Antoni Malczak starał się rozbudzić wyobraźnię obecnych w ratuszu pracowników SOKOŁA, przypominając, że wiceprezydent również należał kiedyś do tego zacnego grona.
Podobnie Leszek Zegzda był przez pewien czas pracownikiem MCK SOKÓŁ. Zasugerował, że być może zatem SOKÓŁ jest kuźnią władz wszelkich. Leszek Zegzda był również wiceprezydentem Nowego Sącza w 1992 roku. Jako jeden z pierwszych usłyszał, jaki pomysł na najpiękniejszy dziecięcy festiwal folklorystyczny ma Antoni Malczak. Dziś zwrócił się do prezydenta Piecha:
- Zajmowałem pana obecny gabinet, kiedy pan Malczak przyszedł z pomysłem, czyli - dla mnie - z nowym problemem. Jeśli ludzie przychodzą z pomysłami, trzeba ich słuchać i brać pod uwagę ich inicjatywy. Festiwal rozkwitł. Ten tydzień lipca jest czasem bajkowym. Nowy Sącz staje się centrum świata, poznawania się wzajemnego dzieci z wszystkich jego stron. Wszyscy się sobą zachwycamy, bo jesteśmy dla siebie piękni. Dzisiejszy świat najbardziej potrzebuje wzajemnego szacunku i poznania wartości innych niż „Ja”. Potrzebujemy szacunku, tolerancji, miłości wzajemnej i taka postawa na tym Festiwalu jest budowana. Dziękuję organizatorom, że przygotowują kolejne Festiwale, dziękuję, że tworzycie przestrzeń na spotkanie człowieka z człowiekiem. Bądźcie dla siebie życzliwi, uśmiechajcie się do siebie, kochajcie się wzajemnie.
Na zakończenie spotkania w ratuszu Dorota Majerczyk w imieniu Rady Artystycznej złożyła podziękowania na ręce dyrektora Antoniego Malczaka i Małgorzaty Kalarus, kierownika organizacyjnego Święta Dzieci Gór.
Tak, czasem tylko uśmiechu.
Chwilę wcześniej w homilii ks. Stanisław porównał efekt pracy dyrektorów zespołów do ewangelicznych trzech miar mąki, z których powstał chleb występów ich podopiecznych, chleb pachnący regionalizmem, śpiewem, wspólną modlitwą. Ksiądz kapelan podziękował w imieniu swoim, swoich poprzedników oraz gospodarzy miejsca za to, że każde Święto zaczyna się i kończy Eucharystią, podczas której również kapłani czerpią inspiracje dla swoich kamrackich spotkań w ciągu całego roku.
Za obecność na niedzielnej mszy przy kościele św. Małgorzaty podziękował także wszystkim ks. proboszcz Jerzy Jurkiewicz. I choć powitał organizatorów i dyrektorów zespołów, to wypowiedział również tę prawdę, że najważniejsze dzisiaj tutaj są dzieci.
Sala im. Stanisława Małachowskiego, reprezentacyjna sala sądeckiego ratusza, po raz 24. stała się miejscem uroczystego przywitania, a właściwie przedstawienia władzom miasta i regionu organizatorów, Rady Artystycznej i uczestników 25. Święta Dzieci Gór. Ten jeden rok - 2012, nie przyprowadził uczestników do Ratusza, z powodu przeprowadzanego tu remontu. Powitanie odbyło się wtedy w SOKOLE.
Radna Elżbieta Chowaniec, zastępca prezydenta Nowego Sącza Wojciech Piech oraz przedstawiciel województwa małopolskiego Leszek Zegzda, mogli wymienić uścisk dłoni, a nierzadko również symboliczne upominki z dyrektorami i oddelegowanymi członkami zespołów, które będą uświetniać swoim śpiewem i tańcem kolejne dni narodowe.
Uroczyście zostali powitani przez dyrektora Antoniego Malczaka również: ks. Stanisław Kowalik, Rada Artystyczna kierowana przez Aleksandrę Szurmiak-Bogucką, która z jednoroczną przerwą uczestniczy w Festiwalu od początku, oraz będący z Festiwalem od 25 lat, jego dobry duch - Józef Broda.
Wojciech Piech przyznał, że to szczególny rok łączący jubileusz Festiwalu z jubileuszem Nowego Sącza, który może się pochwalić 725-letnią historią. Jubileusz jest jak wzgórze. Można z niego zobaczyć wiele, na przykład ludzi, uczestniczących od początku w przygotowaniu Festiwalu. Podziękowania należą się więc Antoniemu Malczakowi, a ich śladem wszystkim dziesiątkom, a może nawet setkom osób, które były zaangażowane przez te ćwierć wieku w przygotowanie Święta.
- Dziękuje panu marszałkowi Leszkowi Zegzdzie - mówił dalej gospodarz Nowego Sącza - za opiekę nad Festiwalem w Krakowie, stolicy Małopolski. W Nowym Sączu mierzymy czas różnymi kalendarzami. Szczególnym jest kalendarz Święta Dzieci Gór. Co roku czekamy na ten Festiwal niecierpliwie i witamy Was z radością. Wnosicie do tego miasta wspaniałego ducha. Wyciszacie zgiełk świata, który nas otacza. Napełniacie nasze serca radością, nadzieją na dobrą przyszłość, pokojem. Bardzo Wam za to dziękuję, wam i wszystkim zespołom, które gościły w naszym mieście przez 25 lat. Osobiście życzę, by ten tydzień obfitował we wspaniałe wydarzenia i przyjaźnie. Byście wyjeżdżali stąd z dobrymi wspomnieniami o naszej gościnności, o Sączu, o Polsce. Bawcie się dobrze, wszystkiego dobrego.
Dyrektor Antoni Malczak starał się rozbudzić wyobraźnię obecnych w ratuszu pracowników SOKOŁA, przypominając, że wiceprezydent również należał kiedyś do tego zacnego grona.
Podobnie Leszek Zegzda był przez pewien czas pracownikiem MCK SOKÓŁ. Zasugerował, że być może zatem SOKÓŁ jest kuźnią władz wszelkich. Leszek Zegzda był również wiceprezydentem Nowego Sącza w 1992 roku. Jako jeden z pierwszych usłyszał, jaki pomysł na najpiękniejszy dziecięcy festiwal folklorystyczny ma Antoni Malczak. Dziś zwrócił się do prezydenta Piecha:
- Zajmowałem pana obecny gabinet, kiedy pan Malczak przyszedł z pomysłem, czyli - dla mnie - z nowym problemem. Jeśli ludzie przychodzą z pomysłami, trzeba ich słuchać i brać pod uwagę ich inicjatywy. Festiwal rozkwitł. Ten tydzień lipca jest czasem bajkowym. Nowy Sącz staje się centrum świata, poznawania się wzajemnego dzieci z wszystkich jego stron. Wszyscy się sobą zachwycamy, bo jesteśmy dla siebie piękni. Dzisiejszy świat najbardziej potrzebuje wzajemnego szacunku i poznania wartości innych niż „Ja”. Potrzebujemy szacunku, tolerancji, miłości wzajemnej i taka postawa na tym Festiwalu jest budowana. Dziękuję organizatorom, że przygotowują kolejne Festiwale, dziękuję, że tworzycie przestrzeń na spotkanie człowieka z człowiekiem. Bądźcie dla siebie życzliwi, uśmiechajcie się do siebie, kochajcie się wzajemnie.
Na zakończenie spotkania w ratuszu Dorota Majerczyk w imieniu Rady Artystycznej złożyła podziękowania na ręce dyrektora Antoniego Malczaka i Małgorzaty Kalarus, kierownika organizacyjnego Święta Dzieci Gór.
Kamil Cyganik