Kiedyś musi być ten pierwszy roz…

Dziewczynka i chłopiec uderzają o siebie dużymi kluczami
Stało się. Mimo że w czasie, gdy miał ruszyć korowód, nad Sączem było już słonecznie, wcześniejsza ulewa uniemożliwiła rozłożenie sprzętu nagłaśniającego na Rynku, więc po raz pierwszy w historii Festiwalu barwny wąż tancerzy, śpiewaków i muzyków nie okrasił ulic miasta.
I choć dziś trochę smutno, to za dwadzieścia trzy lata, gdy świętować będziemy złotą edycję Święta Dzieci Gór, ktoś powie: „Korowód był zawsze”, my będziemy mogli powiedzieć: „O nie! Pamiętamy taki rok, gdy go nie było”. Jak to będzie ciekawie!

Godzina 20:00, trombita wyśpiewuje początek inauguracyjnego koncertu. Jej ostatni dźwięk podchwytuje trąbka, a po chwili cała lachowska kapela wprowadza korowód dzieci, flag narodowych, tablic z nazwami państw…
Mężczyzna stoi w ciemnej dużej sali, obok znajduje się mikrofon na stojaku Pan dyrektor Antoni Malczak przeprosił za to, że zdecydował się przenieść koncert do hali. Wyjaśnił, że nie tylko techniczna strona, ale przede wszystkim troska o bezpieczeństwo dzieci na mokrej scenie miała wpływ na tę niełatwą decyzję.

Tegoroczny Festiwal to niezwykły czas debiutów. Po raz pierwszy na Święcie są: Albania, Białoruś, Kałmucja, Katalonia, po raz trzeci - Słowenia, Tajwan, a Węgrzy… trudno policzyć. Powitane również zostały - z nazwy przez pana dyrektora i z owacji przez publiczność - wszystkie polskie zespoły.

Znamienici goście honorowi wręczyli przedstawicielom zespołów klucze do Nowego Sącza, jeśli nie do bram, bo wszak mury miasta rozebrano 200 lat temu, to na pewno do serc mieszkańców. Te klucze otwierają czas i przestrzeń, w których zaistnieją przez siedem najbliższych dni dzieci ze wszystkich gór świata. I zadźwięczały klucze, otwierając rzeczywistość kamractwa.

Prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel wyraził radość, że miasto będzie w dobrych rękach, skoro oddane zostało dzieciom.

Wiesław Janczyk, poseł na Sejm RP, wypowiedział myśl, że dzieci są forpocztą narodów. Włączył się tym samym w ideę nadrzędną Festiwalu, by - budując przyjaźń miedzy dziećmi różnego pochodzenia - zbudować przyszły pokój między ich narodami.

Marta Mordarska, wiceprzewodnicząca Komisji Kultury Sejmiku Województwa Małopolskiego, w imieniu marszałka Witolda Kozłowskiego i radnych życzyła, by Festiwal był czasem radości.

Część koncertową tradycyjnie rozpoczęła dorosła grupa  ROŻNOWSKA DOLINA, pod której skrzydłami rozwijają się MAŁE ROŻNOWIOKI, gospodarze tegorocznego Festiwalu.

A gdy kolejne zespoły prezentowały króciutkie zapowiedzi swoich występów, z Rynku przychodziły osoby nie zrażone sytuacją, chcące zobaczyć koncert inauguracyjny bez względu na sytuację. I zajmowały schody, bo na krzesłach już nie było miejsca. Hala okazała się za mała dla sądeczan, którzy najwyraźniej pokochali Święto Dzieci Gór. I nic dziwnego. Jakie inne miasto może się poszczycić tym, że odbywa się w nim najpiękniejszy na świecie dziecięcy festiwal folklorystyczny?
 
Kamil Cyganik

Fotorelacja