Radośnie zaczął się tegoroczny Festiwal. Gdy zabrzmiała JÓZEFOWOBRODOWA trombita, usłyszałem za plecami krótki dialog:
- Fajną ma tę rurę.
- Eeee, on to ma nagrane.
- Ale gdzie tam! Gra! Mam go na wprost.
No gra, zawsze gra…
- Fajną ma tę rurę.
- Eeee, on to ma nagrane.
- Ale gdzie tam! Gra! Mam go na wprost.
No gra, zawsze gra…
Rozpoczynając mszę, ksiądz proboszcz Jerzy Jurkiewicz zacytował prawa, jakie według tegorocznego folderu przysługują dzieciom przyjeżdżającym na Święto, dodając jeszcze jedno: prawo do wdzięczności stwórcy, że tak bogato nas obdarzył swoją łaską. Kończąc mniej oficjalną część Eucharystii, czyli powitania, proboszcz zaprosił szczególnie dzieci do dobrej, bo pełnej Bożej miłości, zabawy podczas tegorocznego Festiwalu.
Homilię ks. Stanisław Kowalik jak zwykle zaczął śpiewem, tym razem o wierze ojców, która ma pozostać w dzieciach.
Homilię ks. Stanisław Kowalik jak zwykle zaczął śpiewem, tym razem o wierze ojców, która ma pozostać w dzieciach.
- Uczestniczymy w wypełnieniu słów Jana Pawła II: „nie ma narodu bez wiary i tradycji ojców”, bo wiara i tradycja naszych ojców zgromadziła nas na sądeckiej górze Tabor i za chwilę na estradzie ŚDG. Ziemia sądecka wyprzedza Światowe Dni Młodzieży i to wyprzedza już od 24 lat. Dusza każdego dziecka, to brama ku Bogu. Mimo, że nas dzieli gwara, strój, tradycja, to my jesteśmy dziećmi jednego Boga. Jak w dzisiejszej Ewangelii przychodzimy do Jezusa z pytaniem, jak żyć? On odpowiada: Będziesz miłował Pana Boga Swego cała duszą, sercem, umysłem, a bliźniego jak siebie samego. Wy, dzieci, jesteście jak ów człowiek z przypowieści o Samarytaninie, porzucony, zraniony pokusami tego świata. Ale jest ktoś, kto się wzrusza nad wami i pielęgnuje. Najpierw rodzice, a tu, na Święcie, dobrymi Samarytanami są kierownicy Zespołów, współpracownicy, organizatorzy i Rada Artystyczna. Dziękuję organizatorom, kierownikom za dostrzeżenie wrażliwości dzieci, które są przyszłością naszych ojczyzn. Dzieci pozwólcie się pielęgnować, uczyć wrażliwości. Niech na nowo Sącz stanie się sercem naszego globu. Niech na nowo radość zakwitnie tu na sądeckiej ziemi. Do nas wszystkich Jezus powiedział: idź i czyń podobnie, bądź człowiekiem, którzy się wzrusza nad dzieckiem, towarzyszy mu od początku do końca.
Antoni Malczak powitał gospodarzy miasta i regionu. Podtrzymana tym samym została tradycja spotkań w Ratuszu po mszy festiwalowej. Wśród gości powitani zostali członkowie Rady Artystycznej: Pedro Alonso Palacios Vargas z małżonką z Meksyku, Lidiya i Yuriy Voynarovscy z Ukrainy, Dianna Laska z Australii, (nieobecna na spotkaniu, ponieważ musiała skorzystać z opieki lekarskiej), Aleksandra Szurmiak-Bogucka, Wiesława Hazuka, Dorota Majerczyk (sekretarz Rady), Benedykt Kafel. Brawami powitani zostali również: szef artystyczny i reżyser Józef Broda, sprawujący opiekę duchową ks. Stanisław Kowalik oraz kierownik organizacyjny festiwalu – Małgorzata Kalarus.
Przedstawieni i obdarzeni upominkami przez władze miasta i regionu zostali również najważniejsi goście, uczestnicy Festiwalu. A w tym roku: Lachom towarzyszą dzieci z Chorwacji, dzieciom spod Babiej Góry – Gruzini, Bośnia i Hercegowina będzie się kamracić z małymi Spiszakami, a Rzeszowianie z Hiszp… przepraszam, z Baskami.
Kierownik zespołu Gero Axular Dantza Talkdea szczególnie podziękował za zaproszenie. Wyjaśnił, że nie są Hiszpanami, ale Baskami, wskazując przy tym kilka różnic między językiem hiszpańskim, a baskijskim.
Dzieci z Żywiecczyzny będą się uczyć kamrackiego tańca Rumunów, a mali Ekwadorczycy zamieszkali z góralami podhalańskimi oraz… - po raz pierwszy na festiwalu - z trzecim zespołem, z Czech.
Przedstawieni i obdarzeni upominkami przez władze miasta i regionu zostali również najważniejsi goście, uczestnicy Festiwalu. A w tym roku: Lachom towarzyszą dzieci z Chorwacji, dzieciom spod Babiej Góry – Gruzini, Bośnia i Hercegowina będzie się kamracić z małymi Spiszakami, a Rzeszowianie z Hiszp… przepraszam, z Baskami.
Kierownik zespołu Gero Axular Dantza Talkdea szczególnie podziękował za zaproszenie. Wyjaśnił, że nie są Hiszpanami, ale Baskami, wskazując przy tym kilka różnic między językiem hiszpańskim, a baskijskim.
Dzieci z Żywiecczyzny będą się uczyć kamrackiego tańca Rumunów, a mali Ekwadorczycy zamieszkali z góralami podhalańskimi oraz… - po raz pierwszy na festiwalu - z trzecim zespołem, z Czech.
Prezydent Ryszard Nowak powitał młodych artystów w Nowym Sączu. Zwrócił uwagę, że przez te 24 lata do Nowego Sącza zawitały dzieci z wszystkich kontynentów. Wyraził nadzieję, że dobrze spędzą czas w Sączu, znajdą nowych przyjaciół i chętnie do tego miasta będą wracać. Życzył wszystkim sukcesów, będąc przekonanym, że liczy się uczestnictwo, a nie to, kto będzie pierwszy, a kto ostatni…
Leszek Zegzda, członek Zarządu Województwa Małopolskiego, stwierdził: - Stolica Małopolski na ten tydzień przenosi się z Krakowa do Nowego Sącza. Jest to wydarzenie które ma ogromną markę Małopolski. Chcę się głęboko pokłonić organizatorom z Sokoła, bo Festiwal jest dzieckiem wypieszczonym przez tę instytucję. Przyklaśnijcie im. Pomyślałem sobie, że to nie jest tylko gościna z naszej strony, ale wielki dar dla naszego regionu, który przez takie spotkania ubogaca również siebie. Geniusz tego spotkania polega na tym, że chodzi przede wszystkim o przyjaźń i spotkanie człowieka z człowiekiem i jest to najważniejsze przesłanie Festiwalu. Więc życzę, byście wzajemnie głęboko się kłaniali swoim kulturom, a owocem tego spotkania była po prostu przyjaźń.
Pan prezydent Nowak jeszcze raz krótko zwrócił się również bezpośrednio do Basków, życząc, by ich marzenie się spełniło.
Aleksandra Szurmiak-Bogucka, jak każdego roku, serdecznie pogratulowała że Święto jest, a jeśli jest, to znaczy, że będzie trwało w radości i słońcu. - Ma to znaczenie ogromne, dla nas obserwatorów z różnych profesji, chodzi o prezentacje grup, o czym porozmawiamy z kierownictwami w stosownym czasie. Teraz bawmy się, przypominając sobie, jak się bawili nasi dziadowie. Możliwości takiego przesłania gratulujemy tobie, panie dyrektorze.
Antoni Malczak przyznał, że nie było jeszcze dzieci z Australii, ale mamy przedstawicielkę z tego kontynentu w Radzie Artystycznej. W 1992 roku, przy okazji pierwszego Święta Dzieci Gór, pan dyrektor spotkał człowieka, który był na festiwalu przed wojną i ze łzami w oczach wspominał to wydarzenie. Dyrektor wyraził nadzieję, że podobnie będzie w przypadku tegorocznych uczestników.
Kamil Cyganik
Leszek Zegzda, członek Zarządu Województwa Małopolskiego, stwierdził: - Stolica Małopolski na ten tydzień przenosi się z Krakowa do Nowego Sącza. Jest to wydarzenie które ma ogromną markę Małopolski. Chcę się głęboko pokłonić organizatorom z Sokoła, bo Festiwal jest dzieckiem wypieszczonym przez tę instytucję. Przyklaśnijcie im. Pomyślałem sobie, że to nie jest tylko gościna z naszej strony, ale wielki dar dla naszego regionu, który przez takie spotkania ubogaca również siebie. Geniusz tego spotkania polega na tym, że chodzi przede wszystkim o przyjaźń i spotkanie człowieka z człowiekiem i jest to najważniejsze przesłanie Festiwalu. Więc życzę, byście wzajemnie głęboko się kłaniali swoim kulturom, a owocem tego spotkania była po prostu przyjaźń.
Pan prezydent Nowak jeszcze raz krótko zwrócił się również bezpośrednio do Basków, życząc, by ich marzenie się spełniło.
Aleksandra Szurmiak-Bogucka, jak każdego roku, serdecznie pogratulowała że Święto jest, a jeśli jest, to znaczy, że będzie trwało w radości i słońcu. - Ma to znaczenie ogromne, dla nas obserwatorów z różnych profesji, chodzi o prezentacje grup, o czym porozmawiamy z kierownictwami w stosownym czasie. Teraz bawmy się, przypominając sobie, jak się bawili nasi dziadowie. Możliwości takiego przesłania gratulujemy tobie, panie dyrektorze.
Antoni Malczak przyznał, że nie było jeszcze dzieci z Australii, ale mamy przedstawicielkę z tego kontynentu w Radzie Artystycznej. W 1992 roku, przy okazji pierwszego Święta Dzieci Gór, pan dyrektor spotkał człowieka, który był na festiwalu przed wojną i ze łzami w oczach wspominał to wydarzenie. Dyrektor wyraził nadzieję, że podobnie będzie w przypadku tegorocznych uczestników.
Kamil Cyganik