Dziękczynienie i jednanie. Trombita podhalańska, jako i drzewiej bywało, dźwiękiem głębokim, powłóczystym rozpoczyna Eucharystię, czyli dziękczynienie. Dźwięk trombity oddaje przywództwo skrzypcom, dołącza się cała kapela i śpiew dziecięcy wprowadza procesję do stóp ołtarza.
Ks. Proboszcz Jerzy Jurkiewicz wita nie pierwszy raz wszystkie zespoły uczestniczące w ŚWIĘCIE DZIECI GÓR, wymieniając ich nazwy i kraje, z których przyjechały. Powitania płyną w stronę dyrektora Andrzeja Zarycha, Rady Artystycznej, poseł Barbary Bartuś. Przywitany zostaje ks. Stanisław Kowalik, kapelan Festiwalu i wszyscy zgromadzeni.
Ks. Kowalik, główny celebrans, zachęca do szczególnej modlitwy za tych, którzy brali udział w ŚWIĘCIE, ale już przeminęli i rozpoczyna sprawowanie Najświętszej Ofiary.
Niezwykłym momentem podczas niedzielnej mszy festiwalowej było odczytanie fragmentu Ewangelii. Ksiądz Kazimierz Króżel zrobił to nie tylko z ogromnym uczuciem, zaangażowaniem i wiarą, ale również w dwóch językach: po polsku i w swahili.
„Hej wiara ojców naszych,
Hej nas przyprowadziła,
Hej wiara w Boga Ojca,
Hej syćkich Stworzyciela”.
Czy można sobie wyobrazić homilię ks. Kowalika na mszy festiwalowej bez jego śpiewu? Ten śpiew jest zawsze częścią nauczania! Dalej ks. Stanisław mówił, że my nie są od wczoraj, ale tworzymy wielkie dziedzictwo naszych ojców. Przychodzimy jak Maria, żeby się zasłuchać w Słowo Boże. Celebrans wyraził wdzięczność, że możemy pokrzepić serca. Jak Maria mówimy: Gość w dom – Bóg w dom. Podziękowania więc dla tych, którzy przygotowują to, co niewidoczne, a bez czego Festiwal nie mógłby się odbyć. Ksiądz Stanisław przytacza żydowski Midrasz: Bóg chciał się podzielić z ludźmi kluczem do szczęścia. Ale Archanioł, który miał klucz przekazać jakoś się zagapił. Klucz porwał diabeł i chciał ukryć. Nie wiedział, gdzie. W końcu schował go w sercu człowieka. Teraz każdy go ma. Szczęściem jest: pokój, radość, miłość, jest nim ŚWIĘTO DZIECI GÓR. Szczęście zaczyna się od dzieci. Bo każde dziecko to promyk dobra. Jego uśmiech przypomina dorosłym nasze życie, jego prostotę. Szczęście to nie tylko zasłuchanie, ale i praca, którą włożyły dzieci w przygotowanie. Podziękowanie dla kierowników dających swoje szczęście, zalubienie w swoich małych ojczyznach. Niech to święto otworzy moc, a Duch Święty niech zstąpi na uczestników.
„Hej chwała Trójcy Świętej,
Hej niechże będzie chwała,
Hej co by wiara ojców,
Hej w dzieciach pozostała”.
Śpiew jak klamra zamknął homilię ks. Kowalika.
Jednoczący wymiar Mszy możemy zawsze usłyszeć podczas modlitwy wiernych czytanej we wszystkich językach danego ŚWIĘTA oraz podczas procesji z darami, w której biorą udział przedstawiciele wszystkich grup. Tego wyjątkowego roku uczestnicy zjednoczyli się jeszcze raz, składając na ręce ks. Stanisława Kowalika białe róże, które zaciążyły na jego ręku jubileuszowym bukietem. Nasz kapelan jest księdzem już trzydzieści roków!
Kamil Cyganik