Mały płaski ludek w filcowym ubranku stylizowanym na ludową modłę. A! I najważniejsze! Z bagażem magnesu na plecach, żeby w czas jesiennych lub zimowych miesięcy, z lodówki zapewne, przypominał pogodny, radosny, lipcowy tydzień ŚWIĘTA DZIECI GÓR. Taka właśnie niepozorna postać wprowadza nas w tegoroczne Warsztaty Festiwalowe.
Jest poniedziałek, godzina 14.00. Grupka dzieci z Nowego Sącza lub tych, które wypoczywają tu wakacyjnie, rozpoczyna zajęcia z panem Danielem Lachorem. A efektem tych warsztatów: coś co jest i MAGNESOWE, i LUDOWE zarazem.
Trzeba skorzystać z szablonów, stworzyć postać, „ubrać” ją w miękkie, filcowe wdzianka i wdzianka te pięknie i – co tu dużo mówić – misternie ozdobić.
Mógłbym napisać, że o godzinie 16:00 do Parku Strzeleckiego pani Justyna Sekuła i pan Tomasz Pilecki z Fundacji TWÓRCZE SUPERWIZJE przyjechali wielką ciężarówką wypełnioną kamieniami i kłodami drewna znalezionymi na brzegach Dunajca. I w zasadzie tylko ciężarówka byłaby moją hiperbolą, no i może sugestia wielkości, bo na stołach pojawiły się kamyczki i patyczki, i noski klonowe, i trochę piasku. A wszystko znalezione na brzegu Dunajca i Kamienicy.
Zanim jednak młodzi uczestnicy warsztatów zanurzyli pędzelki w gęstym, bardzo przypominającym śmietanę kleju, dowiedzieli się czegoś o Władysławie Hasiorze jako twórcy techniki zwanej asamblażem. I o jego słynnych organach z przełęczy Snozka.
A potem to już w ruch poszła wyobraźnia i na ciemnobrązowych deseczkach, prostokątnych lub kwadratowych, pojawiać się zaczęły tytułowe RZECZNE OPOWIEŚCI, „rzeczne” bo materiał z rzeki, „opowieści”, bo chyba nie ma takiego obrazu, do którego nie dałoby się wymyślić historii, jak w popularnej grze Dixit.
Kamil Cyganik