Wracamy!

Dziewczyny z egzotycznymi chustami na głowach
Zapraszamy do lektury wprowadzenia do tegorocznej edycji Festiwalu autorstwa Kamila Cyganika.
„Ślachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie,
Jako smakujesz,
Aż się zepsujesz…”

Fraszka mistrza Jana mówi o ważnym, niektórzy twierdzą nawet, że najważniejszym aspekcie naszego żywobycia. Zawsze jednak czytając ten utworek, miałem ochotę w miejsce zdrowia dać inne słowo. Nie byłbym pierwszy. Wszak tak właśnie rozpoczął swoje największe (przynajmniej jeśli chodzi o objętość) dzieło Adam Mickiewicz:

„Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie:
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił.”

A zatem: praco, wygodo, czasie, święty spokoju… ty jesteś jak zdrowie… Najbardziej doceniamy to, czego nam zabraknie. Idąc za tą myślą, chciałbym dziś zawołać:

„Święto Dzieci Gór!
Jakże ciebie łakniem!
Bo wiemy czym jesteś,
Kiedy cię zabraknie!”

Już raz Święta zabrakło. Wtedy zabrakło dudków. I – jak wspomina twórca Festiwalu, Antoni Malczak – mieszkańcy Nowego Sącza naprawdę zatęsknili za Świętem. Zdziwieni, dlaczego korowód nie idzie ulicami miasta, a na Rynku nie stoi estrada, docenili wydarzenie, które nadawało ostatnim dniom lipca nad Dunajcem i Kamienicą niepowtarzalny klimat.

W roku ubiegłym zapewne pieniędzy by nie brakło, gdyż nawet władze państwowe w osobie Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, rozumieją jak ważnym wydarzeniem jest Święto Dzieci Gór. A zatem – mimo, że już nie pod niemal rodzicielskim okiem pana Antoniego Malczaka i pani Małgorzaty Kalarus – Festiwal miał się odbyć.

Co stanęło na przeszkodzie? Wszyscy wiemy.

I znowu zatęskniliśmy za wielobarwnym korowodem, koncertem inauguracyjnym na Rynku, kiepsko wentylowaną, ale coraz lepiej nagłaśnianą halą MOSiR-u, a przede wszystkim za atmosferą kamractwa, gdzie bariery językowe czy kulturowe znikają jak chmury rozwiewane wiatrem muzyki, tańca, a przede wszystkim codziennego bycia razem przez całe osiem dni.

Tęsknota jest dobra, byle nie za długo! Pozwala docenić to, co wytęsknione i z jeszcze większą rozkoszą smakować, gdy znów się pojawi. Dlatego z radością wracamy w lipcu 2021 do Nowego Sącza.

Nie wszystko jest, jak dawniej.

Nowe miejsce, Amfiteatr Parku Strzeleckiego zapewne skutecznie stłumi tęsknotę za Halą przy Nadbrzeżnej, ale sentyment, tak jak pamięć namiotu nad pierwszymi Festiwalami, pozostanie.

Zespoły zagraniczne pojawią się „zdalnie” (jedno ze słów, które budzą w ostatnim czasie ogromne i ambiwalentne emocje). Zatem nadal będziemy mogli tęsknić, a tęskniąc doceniać zwykłe twarzą w twarz z przyjacielem z innej części świata. Najważniejsza idea Festiwalu, „Dziecięca przyjaźń buduje pokój świata dorosłych” urzeczywistni się dzięki parom kamrackim stworzonym między zespołami z polskich gór, a grupami folklorystycznymi z innych regionów naszego kraju.

Cieszmy się tym, co jest! Tęsknijmy za tym, czego jeszcze nie ma, wierząc, że ten inny, hybrydowy Festiwal Święta Dzieci Gór jest kolejnym krokiem ku normalności.

Kamil Cyganik