Zespół Regionalny HONAJ to dopiero nastolatek. Piętnaście roków mija odkąd z inicjatywy działaczy Związku Polskiego Spisza przy gminnym Ośrodku Kultury w Łopusznej zebrano grupę młodzieży i dzieci z Dursztyna i stworzono zespół, którego zadaniem jest prezentacja tańców, śpiewów, zabaw oraz tradycyjnych prac i obrzędów polskiej części Spisza.
A czym jest Polski Spisz? I jaki jest ten niepolski? Przede wszystkim Spisz rozpościerający się na obszarze ok. 22 tys. km2 jest Słowacki. Niewielki fragment liczący blisko 200 km2 przycupnął w południowej części Małopolski, w widłach Białki i Dunajca. Otulił się Pieninami, Gorcami, Skalnym i Niżnym Podhalem, a jednocześnie zachowuje wobec krain pienińskiej i podhalańskiej pewną odrębność, wyjątkowość przy jednoczesnym przenikaniu zwyczajów, jak to między sąsiadami.
Honaj to wzgórze w Dursztynie, na którym spotykali się podczas II wojny światowej kurierzy na szlaku między Polską a Węgrami.
HONAJ na Święcie Dzieci Gór jest po raz drugi. W tym roku pod kierunkiem pani Stanisławy Sołtys zaprezentują program „Kied chłopcyska pasom krowy”.
Dla twórców literatury antycznej życie pasterskie kojarzyło się z Arkadią, krainą wiecznej szczęśliwości. Zapewne twórcy wykorzystujących motywy arkadyjskie nigdy nie pasali.
Czy chłopcom i dziewczętom z Dursztyna uda się pokazać, że praca pasterza, to jednak praca, choć dziecko, to wciąż jeszcze dziecko i jego troską jest nie tylko, by krowy nie szły w szkodę, ale i na przykład dobre relacje z płcią przeciwną, która właśnie wraca z koszami pełnymi malin? Zobaczymy!
Honaj to wzgórze w Dursztynie, na którym spotykali się podczas II wojny światowej kurierzy na szlaku między Polską a Węgrami.
HONAJ na Święcie Dzieci Gór jest po raz drugi. W tym roku pod kierunkiem pani Stanisławy Sołtys zaprezentują program „Kied chłopcyska pasom krowy”.
Dla twórców literatury antycznej życie pasterskie kojarzyło się z Arkadią, krainą wiecznej szczęśliwości. Zapewne twórcy wykorzystujących motywy arkadyjskie nigdy nie pasali.
Czy chłopcom i dziewczętom z Dursztyna uda się pokazać, że praca pasterza, to jednak praca, choć dziecko, to wciąż jeszcze dziecko i jego troską jest nie tylko, by krowy nie szły w szkodę, ale i na przykład dobre relacje z płcią przeciwną, która właśnie wraca z koszami pełnymi malin? Zobaczymy!